trudność 4/5
atrkcyjność 4/5
trasa 12 km
Weekend, jesień, to czas pójść w góry. 🙂 Nie ma chyba piękniejszej pory roku w górach. Wiosną jest ładnie i świeżo. Latem jest gorąco i tłoczno. A jesienią jest MAGICZNIE! Często przeglądam strony, na których można znaleźć opisy ciekawych tras. Tym razem skorzystaliśmy z FB i https://www.facebook.com/groups/NASZEKARKONOSZE i ruszyliśmy do Czech, do Janskie Lazne.
Samochód zostawiliśmy na jednym z parkingów w miasteczku (koszt 70 Kc za cały dzień) i ruszyliśmy w górę czerwonym szlakiem. Pogoda była niesamowita. Kolor nieba zwalał z nóg. Jakby ktoś rozlał wściekle niebieską farbkę na niebie. Trochę 😉 stroma trasa wiodła wzdłuż wyciągu narciarskiego do schroniska Cernou Bouda. Króciutkie przystanki po drodze pozwalała nacieszyć się kolorami.
Na górze można odpocząć w schronisku z kawą, Kofolą i … wspaniałym, puchatym jabłecznikiem z bitą śmietaną. Pachnący, delikatny. Tak. Nagroda to bardzo ważna rzecz 😉 O zdjęciu pomyślałam, jak już wszystko zostało zjedzone. Przepiękna była też panorama widocznych wierzchołów przedstawiona w drewnie. Dalsza trasa doprowadziła nas do ścieżki edukacyjnej Vaclavak. Biegła ona wzdłuż żółtego szlaku. My niestety skierowaliśmy się na zielony, więc przeszliśmy bokiem mokradeł. Trasa była jednak przepiękna. Mimo naszego skrótu.
Powoli wracaliśmy do samochodu. Przed nami była jeszcze 3 godzinna jazda do domu.
Przepiękna trasa przy doskonałej pogodzie. Na pewno długo będziemy ją mieli w pamięci. Oby więcej takich wyjść. Koniecznie z nagrodą na górze 😉
