Niezwykłe odkrycia w Korzonku: tajemnice jesiennych wędrówek

3 siedzące psy rasy pumi wśród jesiennych liści
trudność 1/5atrakcyjność 4/5trasa <15

Różnie to się w życiu plecie, a życie ma swoje własne plany, które nie zawsze współgrają z naszymi. Jesień miała upływać na ostatnich treningach przed zimową przerwą, a tutaj okazało się, że treningi musimy sobie odpuścić. Wróciliśmy więc na wędrowne szlaki. Prawie codziennie spacerujemy „dookoła domu”, to znaczy spacerujemy po naszych lasach 🙂 Trzeba je jednak zostawić na inne czasy, kiedy będzie buro i ponuro, i nie będzie można nigdzie pojechać.

Tym razem wybraliśmy więc dalej, ale nie za bardzo daleko. W jednym z postów na FB znalazłam opis wędrówki zaczynającej się w miejscowości Korzonek. Urzekła mnie nazwa, a że to w województwie opolskim, to odczułam przymus pojechania. Tym bardziej, że w ulubionej mapy.czy znalazłam piktogramy budowli w lesie. A więc? 😉 Ahoj przygodo!

Do Korzonka dojechaliśmy w godzinę. Zatrzymaliśmy się na parkingu przy Bar Stop. Pachniało smakowicie, ale niestety grochówka, flaki to nie dla nas 😉 Uruchomiłam mapy.czy i ruszyliśmy w las. Dosłownie, ponieważ jest to jedyna znana mi aplikacja z trasami, która pokazuje leśne drogi i można sobie do woli chodzić i wybierać różne kierunki. Tym razem szukaliśmy „dziwnych” budowli. Jesień w lesie mieszanym jest przepiękna. Złota, jeszcze zielona i już miejscami brązowa. Tym razem na wędrówkę wzięliśmy Cafrinkę. Była psieszczęśliwa 😉

Sam Korzonek to wieś położona 10 km od Kędzierzyna-Koźla. A może raczej osiedle składające się z 12 jednopiętrowych domów mieszkalnych oraz 2 baraków adaptowanych na osiedlowy klub, sklepik spożywczy oraz biura firmy transportowej i kaplicę (za Wikipedią). Osiedle zostało wybudowane przez Niemców dla pracowników pobliskich zakładów chemicznych IG Farbenindustrie wytwarzających benzynę syntetyczną – obecnie funkcjonujących jako Grupa Azoty ZAK SA. Na potrzeby budowy zakładów i utrzymania produkcji rozpoczęto w 1940 tworzenie rozległej sieci różnego rodzaju obozów, położonych w pasie od Blachowni przez Kędzierzyn i Azoty do Bierawy. Skoncentrowano tutaj około 35 tys. ludzi uwięzionych w różnych obozach. Obóz pracy przymusowej w Azotach mieścił około 10 tys. robotników z Generalnego Gubernatorstwa, ZSRR, Protektoratu Czech i Moraw, Francji i Włoch. Od czasu rozpoczęcia produkcji w 1943 rozpoczęły się naloty aliantów na fabrykę i okolicę (Bitwa o śląskie paliwo). (za Wikipedią)

Patrząc na wszelkie opisy to będziemy mieli jeszcze wiele miejsc do odwiedzenia. To naprawdę bardzo piękne tereny z ciekawą historią.

W końcu doszliśmy do tajemniczych budowli. Oczywiście to nie były budowle 🙂 w niektórych miejscach były spore wgłębienia, a winnych usypane wały. Wszystko zarośnięte. Przedzieraliśmy się przez chaszcze i krzewy. Udało nam się znaleźć dziwne betonowe podpory(?). Trudno nam określić ich przeznaczenie. Mając jednak na uwadze, to co znajdowało się w okolicy w czasach II wojny światowej, to możliwe, że to były podstawy dział, anten, albo jeszcze czegoś innego.

Ciepła jesienna pogoda wyciągnęła nas z domu i bardzo dobrze, że trafiliśmy do Korzonka. Poznaliśmy kilka fragmentów historii miejsc dookoła domu, a na pewno jeszcze tutaj wrócimy. Przepiękne trasy pisze i rowerowe.

trasa wędrówki: https://pl.frame.mapy.cz/s/leranecosa

Author: Agnieszka