Krótki marsz dla odpoczynku

trudność 2/5atrakcyjność 3/5trasa 7km

Pokrzywna, parking przy Zaginionym Mieście Rosenau (niebieski) – dojście szutrową drogą do żółtego szlaku – Zamkowa Góra (571m n.p.m.) – powrót tą samą trasą

Sobota, 4.11.2023 rano. Jako że dawno nie byliśmy w górach, to wejście na Wielką Sowę jeszcze trochę czuliśmy w nogach 😉 Niedziela zapowiadała się bardzo intensywnie ruchowo. Co więc robić w sobotę, kiedy jest może ostatni dzień takiej pięknej pogody? Idzie się między pagórki 😉
Mamy szczęście mieszkać dość blisko Biskupiej Kopy w Górach Opawskich. Nie lubię tej góry. No po prostu nie lubię. Nic mi nie zrobiła 😀 Dałam się jednak przekonać, aby pojechać i przynajmniej na nią popatrzeć 🙂
Zatrzymaliśmy się w Pokrzywnej na parkingu koło Zaginionego Miasta Rosenau i ruszyliśmy w górę niebieskim szlakiem. Najpierw przez liściasty las, a potem szutrową drogą. Po ok. 1,5 km szlak odbijał w prawo, a droga dalej prowadziła w górę. Poszliśmy zgodnie ze wskazówkami. Niestety szlak prowadził wzdłuż płotów, a za płotami były psy. Jakieś molosy. Płot dość niski, psy dość niesympatycznie się zachowywały. Musieliśmy wrócić na drogę.
Do drogi dochodziła żółta trasa, która początek też miała na parkingu i doprowadziła nas do Zamkowej Góry.

Zamkowa Góra jest trzecim co do wysokości szczytem Gór Opawskich. Od początku XIV w. stał tutaj warowny zameczek, którego celem był ochrona granicy między księstwem opawskim a księstwem biskupim oraz przechodzącego tędy szlaku handlowego z Wrocławia na Morawy. W XV w. warownia stała się siedzibą rozbójników. Według legendy zamek zapadł się pod ziemię podczas burzy, która rozpętała się za karę nieuszanowania przez zbójców Wielkiego Piątku i obrabowania w tym dniu karawany kupców.
Obecnie zarysy są słabo widoczne w terenie.

Zrobiliśmy krótki odpoczynek i mimo chęci dojścia na szczyt Kopy, wróciliśmy do auta tą samą drogą. Rozum podpowiadał, że niedziela da nam w kość. I dała 😉

To w zasadzie był spacer, a nie wyprawa 🙂 Ale kolory jesieni były cudowne. Chyba przekonam się do Biskupiej Kopy 🙂

Author: Agnieszka